Misja 8k, część pierwsza :)
Środa, 30 grudnia 2015
· Komentarze(4)
Kategoria bike: Śmigant
R.I.P.
Po dodaniu wszystkich zaległych wpisów okazało się, że to jednak całkiem możliwe. 8 tysi w roku! No nic, po dzisiejszej 2h jeździe wiem, że nie będzie łatwo, bo ten gwałtowny spadek temperatury (za dnia -5 plus im wyżej tym mocniejszy wiatr) sprawy nie ułatwia.
Pod koniec spotkałem gościa na szosie, który z powodu zerwanego łańcucha pod przełęcz kocierską szedł z buta - nie miał daleko a naprawa na takiej pizgawicy mijała się z celem. Grunt to być w ruchu, bo inaczej piekło zamarza ;) Ostatecznie udało się przekręcić więcej niż połowę z brakującego dystansu. Jak się uda to jutro zostanie jeszcze 35km i będzie można otwierać zasłużoną whiskey ;)
Po dodaniu wszystkich zaległych wpisów okazało się, że to jednak całkiem możliwe. 8 tysi w roku! No nic, po dzisiejszej 2h jeździe wiem, że nie będzie łatwo, bo ten gwałtowny spadek temperatury (za dnia -5 plus im wyżej tym mocniejszy wiatr) sprawy nie ułatwia.
Pod koniec spotkałem gościa na szosie, który z powodu zerwanego łańcucha pod przełęcz kocierską szedł z buta - nie miał daleko a naprawa na takiej pizgawicy mijała się z celem. Grunt to być w ruchu, bo inaczej piekło zamarza ;) Ostatecznie udało się przekręcić więcej niż połowę z brakującego dystansu. Jak się uda to jutro zostanie jeszcze 35km i będzie można otwierać zasłużoną whiskey ;)