Jurajsko-szosońsko

Niedziela, 14 czerwca 2015 · Komentarze(12)
Uczestnicy
Ostatnio słuchane - Naumachia (Polska). "Analogowy" kawałek na cyfrowej płycie ;)


Nawet nie dziwiłem się tym mijanym po drodze grupkom kolarzy, którzy obrali kierunek przeciwny do naszego - góry przyciągają, ale nawet takim "góralom" jak my zdarza się czasem odstępstwo od reguły. Szybki przelot do Babic i meeting z Tomkiem przy podzamkowym skansenie - dziś tylko on był dysponowany, a szkoda, bo liczyliśmy na większą grupkę jaworznickich reprezentantów ;)

Wypas ;)
Wypas ;) © k4r3l
Dziś było dużo dobrej jakości asfaltów ;)
Dziś było dużo dobrej jakości asfaltów ;) © k4r3l

Ale zdarzały się i takie obrazki ;)
Ale zdarzały się i takie obrazki ;) © k4r3l

Tutaj myślenie nawigacyjne kompletnie mi się wyłączyło - oddałem się rowerowaniu ustalając swoją lokalizację dopiero przy bardziej charakterystycznych miejscach. A tych dziś nie brakowało, o czym nasz przewodnik zawsze w kilku, niekoniecznie nadających się do publikacji, słowach informował ;)
Pustynia Błędowska jest OK :)
Pustynia Błędowska jest OK :) © k4r3l
Znowu zamek, znowu ruina - wiało nudą ;)
Znowu zamek, znowu ruina - wiało nudą ;) © k4r3l

Jurajskie miejscówki są bardzo urokliwe - kątem oka zerkaliśmy także w las, gdzie wiły się zachęcająco wyglądające single, ale dziś miała być tylko szosa. No właśnie, miała... Odcinki przełajowe czy jak ten wybitnie górski (od zamku w Pieskowej Skale) dały się we znaki 25mm continentalom nabitym do 6.5 bara ;)

Skała :)
Skała :) © k4r3l
Rowerowo i zamkowo ;)
Rowerowo i zamkowo ;) © k4r3l

Ruiny jak to ruiny - robią wrażenie, choć nie wszędzie da się dotrzeć na szosie, niekiedy było koniecznie prowadzenie, innym razem odpuszczaliśmy, ale Kuba dzielnie na góralu wjeżdżał wszędzie (m.in. Smoleń(sk) czy ostatni na trasie Tenczynek) - szacun!

Przełaje ;)
Przełaje ;) © k4r3l
Szosa MTB - prawie jak w Beskidach ;)
Szosa MTB - prawie jak w Beskidach ;) © k4r3l

Świetne wrażenie robiła także Pustynia Błędowska, chociaż tamtejszy krajobraz coraz bardziej zielony. Majaczące na horyzoncie zabudowania np. Dąbrowy Górniczej prezentowały się zacnie. To również był ciekawy punkt trasy a zwłaszcza informacja naszego przewodnika (tak na marginesie strasznie wulgarny typ, nie polecam;) o tym, że można tam zrobić niezłe rowerowe safari. Słowem: jeździłbym ;)

Bruki też były ;)
Bruki też były ;) © k4r3l
Zamek Tenczn :)
Zamek Tenczn :) © k4r3l

Rozdzieliliśmy się tradycyjnie w Babicach i pomknęliśmy z Kubą na Wadowice. Tam krótki i ostatni już popas we Frydrychowicach. Nie smakowało już nic - pepsi be, banany bez smaku, jabłka ohydne, ice-tea po minucie zamieniająca się w ciepły rosół ;) A jeść i pić trzeba! ;) W Andrychowie podejmuję decyzję - robię atak na życiówkę. Poprzedni rekord to pamiętna wyprawa do Zakopca z zacną ekipą sprzed dwóch lat - najwyższy czas to poprawić. Zwłaszcza, że szosa zobowiązuje ;) Zegnam się z Kubą i jadę po kilka dodatkowych km'ów.

Nocna Targanica - ktoś naprawił znak ;)
Nocna Targanica - ktoś naprawił znak ;) © k4r3l

W Roczynach kurs na Porąbkę, lecę przez Kobiernicę na zaporę. Tam pierwsze krople deszczu i błyski w oddali. A tu jeszcze trzeba wrócić przez... Wielką (i mroczną o tej porze;) Puszczę, na końcu której czeka... Przełęcz Targanicka. Świetny wypad krajoznawczy, dzięki za towarzystwo i przewodnictwo, życiówka pobita, a na 300 jeszcze przyjdzie czas, ale bez napinki - ultrasem nie jestem ;)

Komentarze (12)

No nieźle :) Pierwsza fota - typowa szosa w Wielkopolsce ;)

JPbike 20:38 czwartek, 18 czerwca 2015

Każdy taki rekord wygląda dość biednie przy tym co wyczynia rybnicki terminator, natomiast wychowanie i ta odrobina kultury, którą z trudem nabyłem przez lata każe mi pogratulować - szacun i podziw! ;)
Mam nadzieję, że tyle godzin z samym Tomkiem nie zostawiło większej skazy w Waszych psychikach... :)

Lama 12:00 czwartek, 18 czerwca 2015

jest moc! ;)

michalkandefer 10:10 wtorek, 16 czerwca 2015

rekorda to pobije w next weekend w Mszanie, zobaczycie :>

gustav 23:39 poniedziałek, 15 czerwca 2015

Widać przewodnik sprawdził się wyśmienicie. Zamki nie takie nudne.

daniel3ttt 21:48 poniedziałek, 15 czerwca 2015

No wiesz!?
Ja k...a wulgarny!? Co Ty do k...y nędzy pier...isz!?

Jestem szczery,dosadny,niepoprawny politycznie,przekorny,nazywam rzeczy po imieniu...,ale nie wulgarny k...a mać!;)

Sorki za te kilka terenowych odcinków,ale pomyślalem że przy tak długim tripie po asfalcie,trochę technicznych kawałków dobrze Ci zrobi:) Nie wziąłem jednak pod uwagę,że przy zakupie nowych conti odjąłeś sobie od ust...,stąd ta Twoje "przerażająca "chudość" hehe
No to k...a do następnego!

funio 21:09 poniedziałek, 15 czerwca 2015

Musiałeś nieźle cisnąć w nocy sam przez tą puszczę :D Piękny rekord;)

piofci 19:11 poniedziałek, 15 czerwca 2015

Te siedem km nie ma żadnego znaczenia, nie dla cyferek się jeździ ;))

rmk 16:12 poniedziałek, 15 czerwca 2015

Ale to pewnie dlatego, aby pierwsze 300 było po górach i z przewyższeniem 4000-4500 metrów :P

tlenek 16:04 poniedziałek, 15 czerwca 2015

Czemu nie dokręciłeś do 300??

tlenek 16:04 poniedziałek, 15 czerwca 2015

Czemu nie dokręciłeś do 300 !!!???

ludwikon 14:21 poniedziałek, 15 czerwca 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sobot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]