(Piździ)ernikowy Turbacz ;)

Niedziela, 26 października 2014 · Komentarze(13)
Uczestnicy
Jak tak dalej będę płyty kupował, to w życiu tej kolarki się nie dorobię :P. Jak żyć Pani premier? ;)


Niestandardowa niedziela - fajnie się od czasu do czasu wyrwać "za miasto" ;) Dziś kierunek: Rabka Zdrój i tamtejsze Gorce. Chłopaki zgarnęli mnie po 7 spod samego domu i godzinkę z hakiem byliśmy już na miejscu. Zapowiadał się słoneczny dzionek choć wiadomo było od początku, że temperaturowego szału nie będzie. Cel główny? Osławiony szczyt Turbacza.
Początek obiecujący ;)
Początek obiecujący ;) © k4r3l
Im wyżej tym ciekawiej ;)
Im wyżej tym ciekawiej ;) © k4r3l

Tamtejsze górki mają w sobie coś niezwykłego - bije od nich pewien magiczny spokój. Wyraźnie odstają od Beskidów choć momentami je przypominają. Podczas tej wyprawy przekonaliśmy się także, że na jesień robi się tam baaardzo błotniście ;) Dojazd do schroniska pod Turbaczem zajął nam 3,5-4h. Całość czerwonym szlakiem, który był jak najbardziej przejezdny mimo zalającej na nim błotnistej mazi. Widok z tego schroniska, mówiąc kolokwialnie, urywa dupę! A więc siedzieliśmy tak, bez dup, testując kolejną górską kuchnię pod kątem żurku i spijając sobie chłodniutkiego okocimia.
Chmury można łyżeczką nabierać ;)
Chmury można łyżeczką nabierać ;) © k4r3l
Ekhm ;)
Ekhm ;) © k4r3l

Zjazd na Halę Długą okazał się strzałem w '10' - pełna panorama Tatr była wystarczającą nagrodą za te ponad 15km podjazdu. Powrót pod schronisko oraz wyjazd na zalesiony szczyt Turbacza to była formalność - przy okazji pierwsze śniegowanie zaliczone ;) Zjazd żółtym początkowo ekstremalny - wszelkiej maści enduraki powinny być zachwycone - dość techniczna, najeżona kamieniami ścianka. Dalej już niestety wiało nudą.
No, wreszcie się coś dzieje ;)
No, wreszcie się coś dzieje ;) © k4r3l
Szczyt właściwy ;)
Szczyt właściwy ;) © k4r3l

A jechaliśmy kolejno czarnym i zielonym - z powrotem na Stare Wierchy. Były tzw.momenty, ale zdecydowanie niedosyt pozostał. Na dodatek od Turbacza borykałem się z zaciągającym co po chwila łańcuchem. Nic dziwnego - tyle błota ostatni raz łyknął chyba na Trophy. Generalnie zauważyłem, że tylko on przyciągał tą kleistą substancję - napędy moich towarzyszy wyglądały o wiele lepiej. Damn you KMC 7.73. Na szczęście bidonowa myjka przy potoku i smarowanko finiszlajnem zrobiło mu dobrze.
Śniegowanie ;)
Śniegowanie ;) © k4r3l

Ze Starych Wierchów wybraliśmy żółty w dół po czym rozpoczęliśmy poszukiwania czerwonej rowerówki w stronę Rabki. Niestety, nie znaleźliśmy tej trasy i pozostał nam wariant ratunkowy: szlak niebieski, na którym nie obyło się bez kilku niespodzianek. Pierwsza z nich to konkretna asfaltowa sztajfa; inna, mniej przyjemna, spotkanie z agresywnym góralem, który chciał nam obić gęby (a przymierzał się też i do rowerów) sporych rozmiarów kijaszkiem za to, że wjechaliśmy na jego miedzę. Taki nieciekawy akcent na koniec, po którym sielska Rabka straciła niestety w moich oczach.
Zachód z Babią w tle ;)
Zachód z Babią w tle ;) © k4r3l

Udało się wrócić do centrum przed zmrokiem i nawet dzięki uprzejmości lokalnych taksiarzy trafić na myjkę, na ktorej pozbyliśmy się lwiej części błota. Wróciliśmy po 19. Okazało się, że praktycznie przez cały dzień nad okolicą unosiły się mgły. Mieliśmy więc cholernego farta i mimo iż zmęczeni i zmarznięci to jednak byliśmy mega-zadowoleni z tego tripa. Dzięku Kuba za transport i towarzycho!

Komentarze (13)

Fajnie opisane :). Rewelacyjne widoki. Za rok chętnie tam wyburzę :). Moze się uda. A co z tym całym Dżiordżio Bajkonii? Czy jak to tam było... :))))? Myślałem, że się dowiem. Hmm? Może u Moczymorderza znajdę :))).

Marek87 21:05 niedziela, 9 listopada 2014

zazdro bardzo :o

wlochaty 21:45 poniedziałek, 3 listopada 2014

ja piernicze, gryfnie tam w cholere :> Karel na szosie - chcę dożyć tej chwili =) a jak nie uzbierasz, to zawsze zostaje jakiś cycling manager hehehe

gustav 22:50 piątek, 31 października 2014

Ale widoki, super!!!! Nie byłem jeszcze na Turbaczu, miałem kiedyś tam zawitać i jakoś było nie po drodze :( trzeba nadrobić :)
Niezłe mieliście warunki, śnieg, błoto. Wypas!!! Pozdrower!!!!

z1b1 10:06 piątek, 31 października 2014

To Ty pijesz!!!???
Witaj w klubie! hehe

Szkoda że nie mam pożądnego górala,bo miałem ochotę z Wami się wybrać,nawet dojazd na szosie w okolice Gorc(ów),nie wypalił z powodu chłodu i porannej mgły.Ale co się odwlecze...

funio 23:30 wtorek, 28 października 2014

No tak, widoki przednie, a śnieg- cóż, nie spodziewałem się/

miciu22 17:45 wtorek, 28 października 2014

Sprzedaj wszystkie płyty co masz, starczy Ci na jakieś fajne Colnago/Bianchi/Cipollini na Campagnolo :)

tlenek 17:22 wtorek, 28 października 2014

Sprzedaj wszystkie płyty co masz, starczy Ci na jakieś fajne Colnago/Bianchi/Cipollini na Campagnolo :)

tlenek 17:22 wtorek, 28 października 2014

Wiem, frajer jestem :(

k4r3l 12:06 wtorek, 28 października 2014

Nie kupuj płyt, w tym kraju trzeba radzić sobie nieco inaczej... ;)

Lama 11:54 wtorek, 28 października 2014

"Ekhm ;)"

limit 10:20 wtorek, 28 października 2014

Turbacz z tym widokiem na Tatry to jest ogień :)

Marc 07:48 wtorek, 28 października 2014

Na początku myślałem ,że w godzinę do Rabki na rowerze dojechaliście :)
A widoczki zajebiste masz rację !

este 21:59 poniedziałek, 27 października 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa amiie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]